wtorek, 13 sierpnia 2013

Opowieści z Dzikich Pól - Jacek Komuda


 Dzikie Pola to staropolska nazwa obecnego Zaporoża. Kraina położna nad dolnym Dnieprem na wschód od rzeki Dniestr. Miejsce piękne, a niebezpieczne zarazem. Miejsce nieodpowiednie dla kogoś, kto szablą ciąć nie potrafi. Miejsce, gdzie gorzałka leje się strumieniami i nikt nie wylewa za kołnierz.
   Jacek Komuda serwuje nam coś bardzo oryginalnego dla polskiej literatury. Powieść grozy o zamierzchłych czasach nie jest może czymś nadzwyczajnym, nawet dla nas Polaków, ale straszenie czytelnika powieścią, której akcja dzieje się w XVII wiecznej Polsce wg mnie jest czymś nowatorskim. Rzeczypospolita Obojga Narodów w literaturze kojarzy nam się nieoderwanie z Sienkiewiczem i jego trylogią, tak więc umiejscowienie akcji horroru wokół szlachty może zainteresować zarówno fana grozy jak i fana powieści historycznej.

 Książka jest zbiorem opowiadań. Rzeczą niezmienną dla każdego opowiadania jest to, że bohaterem jest zawsze jakiś polski szlachetka. Spotykamy tutaj także, znanego z innych książek Komudy, Jacka Dydyńskiego. Każde opowiadanie niesie ze sobą coś z grozy i nie jest to typowa groza, jaką znamy i do jakiej się przyzwyczailiśmy. Autor stara się nas uraczyć słowiańskimi klimatami i stworami. Nie raz czytając opowiadanie poczuje się tą „Polskość”, co jest wielkim plusem książki, ale i nie jedynym. Łącznikiem każdego z opowiadań jest to, że akcja odbywa się na tytułowych „Dzikich Polach”, jedynie opowiadanie „Veto” toczy się w Moskwie, która jest oblegana przez polską załogę w czasie wojny z Moskwą. Tym, co również bardzo przyciąga uwagę jest fabuła. Opowiadania są ciekawe i chce się je czytać jedno po drugim. Bohaterowie pierwszo jak i drugoplanowi są stworzeni poprawnie, nie są to jakieś papierowe postaci, które miałyby tylko wypełniać brakującą lukę. Komuda zadbał o to, żeby każda postać była potrzebna w utworze i żeby uzupełniała się z resztą.

Mościpan Komuda w świadomości Polaków nie kojarzy się z powieścią historyczną, jak ów Sienkiewicz, ale z roku na rok przybywa mu fanów. Kto wie, może moje dzieci będą czytały jego książkę jako lekturę? Cóż, tego nie wiem, ale wiem, że jako potomek szlachty moim obowiązkiem jest zaprosić Waćpanów i Waćpanny na krańce Rzeczypospolitej gdzie szlachta i upiory hulają, że aż miło. Więc nie zwlekajcie.  Panowie podkręccie wąsa, panie siądźcie wygodnie i odwiedźcie Dzikie Pola, gdzie diabeł mówi dobranoc…

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz